poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Wojciech Młynarski - Niedziela na głównym.



Szanowni państwo, cóż to była za piosenka!
Pana artystę tłum całować chciał po rękach
I każdy czuł, że ma zachodniej trochę krwi…
Taka piosenka – “Dimanche á Orly“!

W piosence byk nonironowo-tergalowy
Nagle psychicznie trochę poczuł się niezdrowy
I, żeby się odprężyć, jeździł na lotnisko,
Chciałby odfrunąć – to wszystko.

Pan konferansjer bez zarzutu nam to streszczał
I słuchaliśmy, piękne dzieci strasznych mieszczan,
I większość pań w słowiańskich oczach miała łzy.
Co za piosenka – “Dimanche á Orly“.

A jeśli ktoś posiadał język obcy,
To tak się mniej więcej, proszę Państwa, zachowywał, jakby do wszystkich chciał powiedzieć:
Popatrzcie na mnie, chłopcy!
I wcielał się w tergalowego byka
I wchłaniał ten komunikat:

“Avion á destination New York va decoller dans une heure. Les voyageurs sont demander de se reunir devant la porte 42…“

Szanowni Państwo, cóż to była za piosenka!
Szanowni Państwo bili brawo, co sił w rękach
I większość pań w słowiańskich oczach miała łzy…
Taka piosenka – “Dimanche á Orly“.

Szanowni Państwo, oto projekt całkiem nowy,
Jak zlikwidować kompleks Sali Kongresowej,
Jak się nie załamywać i nie tonąć w spleenach -
Oto recepta jedyna:

Na wszystkie smutki – niedziela na Głównym!
Na oddech krótki – niedziela na Głównym!
Na sypkość uczuć i brak przyjaciela -
Niedziela na Głównym! Na Głównym niedziela!

Na niski wskaźnik – niedziela na Głównym!
Na nadmiar wyobraźni – niedziela na Głównym!
Na spleen, frustrację i oddech nierówny -
Na Głównym niedziela! Niedziela na Głównym!

W taką niedzielę, gdy czegoś się boisz,
Tych słów niewiele Ci nerwy ukoi:

“Pociąg pospieszny do Kutna odjeżdża z toru pierwszego przy peronie B! Powtarzam…“

Oto najlepszy jest relaks:
Niedziela na Głównym, na Głównym niedziela

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz